Czy firma istnieje dla zysku?

Nie wiem skąd to przekonanie graniczące z pewnością wśród wielu zwolenników wolnego rynku, że firmy tworzy się po to, by maksymalizować ich zysk, a że inne podejście jest po prostu… nierynkowe.
Podczas gdy zysk jest dla spółki takim samym kosztem, jak każdy inny. Wszystko jedno, czy firma ma wydać pieniądze na nowe maszyny, pensje pracowników, fuzję, czy wypłacić kasę właścicielowi.

Znam osobiście właścicieli przynajmniej kilku firm, dla których zysk jest albo nieistotny, albo znajduje się gdzieś w okolicach 10. pozycji na liście priorytetów. Spółkę tworzy się w określonych celach. Co więcej, potem te cele się okresowo zmieniają. By je osiągać, trzeba ponosić koszty.

A warunkiem ich osiągania jest pozytywny cash flow.

Cele za to mogą być wszelakie. Gdy ktoś już ma wystarczająco pieniędzy na zaspokojenie swoich potrzeb codziennych, myśli w innych kategoriach, niż tylko by je zaspokoić. Ma jakieś cele… Czasem są to ambitniejsze projekty, czasem więcej mniejszych projektów, czasem inwestowanie w obce projekty (również w te, które są robione jako hobby lub stanowią chęć stworzenia czegoś niekomercyjnego).
Czasem powodem jest chęć zyskania w przyszłości wolnego czasu, czasem szybkie rośnięcie firmy, by osiągnąć efekt skali lub uzyskać ponadprzeciętną wycenę od inwestorów, czasem by mieć środki do finansowania charytatywnych projektów, czasem by robić to, co się lubi, a nie musieć siedzieć na etacie,
a czasami w celu akumulacji pieniędzy w poszukiwaniu przyszłych okazji…

Jeszcze innym podejściem może być po prostu chęć robienia tego, na czym się człowiek zna, ale bez zbytniej presji. Ma się wówczas wystarczająco dużo czasu dla rodziny i na pasje, zamiast na wieczne maksymalizowanie swojej wypłaty.

Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na Twitterze
Udostępnij na Pintereście
Udostępnij na WhatsApp
powiązane wpisy